wtorek, 7 października 2014

Wyspa jesienią


Wybrałam się tym razem na Wyspę w porze jesiennej, aby zobaczyć ją w nowej odsłonie. Nie udało mi się jednak uwiecznić na zdjęciach wspaniałych jesiennych kolorów – sądzę, że dopiero za 2 tygodnie Wyspa przyoblecze się w rude, czerwone, pomarańczowe i brązowe barwy. Udało mi się natomiast dotrzeć do wielu uroczych miejsc, a także pierwszy raz przejechać się dwoma Malowniczymi Drogami Dziedzictwa (Scenic Heritage Roads) w okolicach Irishtown. 











Scenic Heritage Road
Scenic Heritage Road
Scenic Heritage Road
Wyjeżdżając z Millman Road natknęłam się na bardzo interesujące miejsce. Zrobiłam kilka zdjęć domu, ogrodu i miniaturowym budynkom. Po powrocie do Mojego Wymarzonego Domku zapytałam Andy'ego, czy zna to miejsce. Okazało się, że to dom, w którym wychowała się mama Andy'ego! Jego dziadek miał okazję odwiedzić Anglię i po powrocie z podróży zaczął tworzyć budynki, które zobaczył w Londynie w miniaturowej skali :). Wujek Andy'ego, Archie, rozwinął interes i tak powstały Woodleigh Replicas – jedna z największych atrakcji turystycznych na Wyspie Księcia Edwarda. Posiadłość w pewnym momencie została sprzedana, ale do 2008r. można było zwiedzać park miniatur. W chwili obecnej właścicielem domów jest jakiś muzyk (chyba nawet machał on do mnie, kiedy robiłam fotki :)), ale park miniatur nie znalazł nabywcy. Takich właśnie ciekawostek dowiaduję się w czasie pobytu na Wyspie :) :). 









A skoro nie przywiozłam jesieni z Wyspy Księcia Edwarda, to szybko rehabilituję się tymi zdjęciami, które zrobiłam w Nowym Brunszwiku w Kanadzie i w stanie Maine. Ta sama jesień za 2 tygodnie będzie również na Wyspie, choć Andy twierdzi, że kolory nie są tam aż tak spektakularne, jak w Maine, Vermont czy nawet moim Connecticut.















10 komentarzy:

  1. Bernadko, jesień w Twoim obiektywie jest wyjątkowo piękna, jednak mnie najbardziej zachwycają zdjęcia wyjątkowej, czerwonej ziemi Wyspy Księcia Edwarda. Jest niesamowita, aż chciałoby się dotknąć własną stopą, wziąć do ręki. Takiego koloru ziemi nie spotkałam nigdzie dotąd! Dziękuję za pięknie ilustrowany jesienny wpis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magiczna jest ta czerwien ziemi i piasku... Wcale sie nie dziwie, ze chcialabys poczuc te czerwona ziemie pod stopami. Mam nadzieje, ze kiedys Ci sie to uda. Trzymam kciuki!!

      Usuń
  2. Czy ta łódka w morzu traw nie jest absolutnie bajeczna? Aha, i bardzo mi się podoba nowa odsłona bloga, zwłaszcza to zdjęcie w tle :)

    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, ta "lodka w morzu traw" jest tuz obok domu cioci Emily w Malpeque. Pewnie nalezy do tego pana, ktory kupil dom :) Mialam zamiar ja podpisac, abys wiedziala, ze tam zrobilam to zdjecie, ale zapomnialam.

      Pozdrawiam Cie serdecznie!

      Usuń
    2. O, a to ciekawostka! Dziękuję :)

      I... Ach, Bernardko!!!! Dzisiaj dostałam moją paczkę i... po prostu szaleństwo! ;) Cudowne, cudowne rzeczy, które oglądam co pięć minut i chyba już pochwaliłam się wszystkim krewnym i znajomym królika rozsyłając zdjęcia i entuzjastyczne opisy! Dziękuję, dziękuję!!

      Pozdrawiam,
      Magda

      Usuń
    3. Tak bardzo sie ciesze!!!!!! Jak to mowia, co sie odwlecze, to ... :)

      Usuń
  3. Ja jestem tak zauroczona całokształtem Twoich opowieści, że nie dostrzegam braku intensywnych kolorów jesieni na PEI. Tam jest pięknie, ale dowiedziałam się o tym dopiero czytając Twojego Bernadko bloga i oglądając Twoje wyjątkowo piękne zdjęcia. Czuję, że zaznaczysz stopniowo swoją obecność na Wyspie w każdym z dwunastu miesięcy roku. Wystarczy więc tylko czekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Elu! Dostalam misje odnalezienia jesieni i chcialam sie z niej wywiazac, ale niestety jesien przysiadla na moment w Nowym Brunszwiku i zupelnie nie bylo po niej sladu w Krainie Ani... Nie pozostaje mi nic innego, jak wrocic na Wyspe w polowie pazdziernika (ale to juz nie w tym roku).
      Dziekuje za cieple slowa <3
      PS. Zima chyba sie nigdy nie wybiore na Wyspe :(

      Usuń
  4. Ach, znowu siedzę przed komputerem z wypiekami na twarzy :) Dziękuję za kolejną porcję wrażeń i przepiękne zdjęcia! Ania- Wielbicielka Ani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prosze Aniu - Wilbicielko Ani :) Wspaniale, ze masz tyle wrazen i emocji :) Dziekuje za komentarz i pozdrawiam cieplutko!

      Usuń